Oryginalna przekąska z kalmarów. Kalmary suszone w piecu na piwo. Przepis krok po kroku ze zdjęciem
sugeruję przepis na oryginalną przystawkę z kalmarów. Można go gotować zarówno w piekarniku, jak iw suszarce do owoców i warzyw..
Czas przygotowania: 2 godziny.
Czas gotowania: 3-4 godziny.
Wydajność: 2 porcje.
Składniki:
- świeżo mrożone kalmary 3 tusze (duże) 600 g
- szczypta różowej soli himalajskiej
- szczypta cukru
- sos sojowy 30 ml
- sos rybny 5-7 kropli
- szczypta wędzonej mielonej papryki
- olej roślinny 1 łyżka. l.
Kalmary suszone w piecu na piwo. Przepis krok po kroku ze zdjęciem
Tusze kalmarów należy najpierw rozmrozić. Aby to zrobić, szybko zanurz tusze w zimnej wodzie i pozostaw na 30 minut. Polecam kupować kalmary nieobrane, są smaczniejsze od tych, które są już obrane na biało. Po rozmrożeniu kalmara usuń wszystkie wnętrza i przezroczyste chitynowe patyczki, są one również wewnątrz tuszy.
Przygotuj czajnik wrzącej wody. Umieść rozmrożoną (nieobraną) kalmary w głębokiej misce i zalej wodą z czajnika. Skóra na kałamarnicy natychmiast zacznie się kurczyć. Po 3-4 minutach dobrze spłucz kalmary wodą i łatwo usuń pozostałą skórkę. W razie potrzeby kalmary można ponownie napełnić wrzącą wodą, aby całkowicie je wyczyścić..
Przygotowaną kałamarnicę pokrój w paski lub krążki, wlej do miski.
Marynuj kalmary. Aby to zrobić, dodaj sól i cukier, sos sojowy i sos rybny. Z przypraw można użyć czerwonej ostrej papryki lub wędzonej mielonej papryki. Dodaj łyżkę oleju roślinnego do kałamarnicy i dobrze wymieszaj. Wstaw kalmary do lodówki na godzinę.
Włącz piekarnik na 40 stopni z dmuchaniem. Ułóż marynowaną kalmary na kratce. Teraz wyślij kalmary do wyschnięcia w piekarniku na 3-4 godziny. Czas gotowania kalmarów zależy od twoich preferencji smakowych.
Gotową kałamarnicę pozostaw w wyłączonym piekarniku z otwartymi drzwiami, aż całkowicie ostygnie, po czym możesz podawać.
Piwo dobrze komponuje się z taką suszoną kałamarnicą. Suszone kalmary są przechowywane w zamkniętym szklanym pojemniku w chłodnym miejscu do pięciu dni, chociaż już następnego dnia nie pozostają u nas.
Pozdrawiam, Elby.