Jak wyhodować kiełki mandarynki z kości - klasa mistrzowska ze zdjęciem
Dzisiaj opowiem, jak wyhodować mandarynkę z kości.
Święta sylwestrowe, oprócz wszystkich innych przysmaków, mają jeszcze jedno bardzo ważne udogodnienie dla ogrodników - dużo mandarynek z nasionami. Z jakiegoś powodu zimą jest dużo tych kości w mandarynkach, ale gdzie je umieścić? Po prostu wyrzucić to, co może stać się pięknym drzewem, a może pięknym drzewem z owocami - cóż, ręka nie podnosi się. Zwykle po prostu wbijam nasiona we wszystkie doniczki wewnętrzne i zwykle nic nie wykiełkuje, ale nie tym razem. W tym roku wszystko się udało, cztery nasiona dały doskonałe pędy.
Długo prowadzony „debriefing” i przy niewielkiej pomocy z podręcznika Kaptsinela odkrył przyczyny przeszłych niepowodzeń. Okazuje się, że gleba nie jest tak ważna dla upraw cytrusów, jak światło i wilgotność. Miałem około stu nasion i wszystkie cztery róże - to też jest wskaźnik. To te kości, które wyszły, natychmiast posadziłem w oddzielnych pojemnikach. Cóż, trochę później opowiem o innych ważnych drobiazgach, ale na razie o tym, która gleba jest jeszcze lepsza dla nasion mandarynki.
Lądowanie zajęło:
• dużo nasion z dojrzałych mandarynek-
• doniczki z roślinami domowymi i oddzielnymi pojemnikami do sadzenia-
• gleba-
• karmienie-
• opryskiwacz, łopata, grabie.
Krok po kroku, jak wyhodować mandarynkę z kości:
1. Nie możesz wziąć już wysuszonych nasion do sadzenia. Oznacza to, że jedli mandarynkę i natychmiast kości w ziemi. Niektóre źródła podają, że można zebrać kości, następnie trzymać je w wilgotnej szmatce przez tydzień, a następnie wysadzić - nic z tego nie wyszło. Dlatego zrobiłem „dokładnie odwrotnie”: wyciąłem mandarynkę, wyjąłem wszystkie kości i wbiłem w ziemię
2. Jeśli na początku tylko "wsadziłem" nasiona do doniczek, to kupiłem właśnie taką mieszankę kwiatową. Spodziewałem się, że jeśli gleba jest uniwersalna, to będzie odpowiednia dla owoców cytrusowych
3. Generalnie mandarynka, jak wszystkie rośliny cytrusowe, nie rośnie na kwaśnych, zakwaszonych glebach, a mieszanka była obojętna. Wyłożyłem około połowy gleby z torby, ugniatałem grudki - przygotowałem glebę do sadzenia
4. Gleba, mimo że była gotowa, szybko wyschła. Obficie polałem wodą z GUMI, którego użyłem do roślin domowych
W dużym plastikowym pudełku posadziłem nasiona w rzędach, aw małych pojemnikach dwie kości w otworze
6. Zalany do stanu gnojowicy, nie przykrywał niczym do kiełkowania. Podlałem, aby ziemia pozostała jak gnojowica, a nie tylko mokra. Przez cały czas, aż do kiełków, niczego nie zamykałem pojemników! Ziemia nie została głęboko rozluźniona, tylko podlewana i przekazywana na wierzch drobnym „grzebieniem”
7. Przed pierwszym kiełkowaniem kości "leżały" w płynie o temperaturze powietrza w pomieszczeniu + 24-25 stopni. We wspólnym pojemniku po półtora miesiąca wyłonił się jeden kiełek, w pojedynczych pojemnikach kiełkują wszystkie nasiona
8. Kiełki od razu zaczęły sięgać po światło, więc położyłem pojemniki na parapecie tuż obok szyby. Do małych pędów słońca potrzeba dużo. Teraz wszystkie kiełki mają już trzy liście, tj. utworzyła się pierwsza warstwa
Gdy pędy zaczną się rozciągać, rozpocznie się dodatkowa praca nad karmieniem i formowaniem drzewa. W międzyczasie po prostu cieszę się widokiem jasnozielonych błyszczących liści, które uparcie się rozciągają.